Wybierając się do dowolnego kraju w Europie warto zapoznać się z przepisami drogowymi, które choć w większości przypadków są bardzo podobne, posiadają także kilka istotnych różnic. Ich nieznajomość może nam czasem bardzo zaszkodzić, generując niepotrzebny stres, niebezpieczne sytuacje oraz przykre w konsekwencjach kolizje. Jakie przepisy w Niemczech powinniśmy znać by takich sytuacji unikać? Zebraliśmy dla Was kilka najważniejszych.
Dla większości turystów Niemcy to prawdziwy raj dla kierowców. W żadnym innym europejskim kraju przyjemność z jazdy nie stoi na tak wysokim poziomie. Przede wszystkim, kilkanaście tysięcy kilometrów autostrad, które są bezpłatne, nie posiadają także limitów prędkości. Niech nas to jednak nie zwiedzie, policję spotkać możemy bardzo często, lepiej więc przestrzegać przepisów, późniejsze tłumaczenie się nie ma już szans na zmianę tego co wydarzyło się kilka chwil wcześniej.
Najważniejsza różnica pomiędzy przepisami polskimi oraz niemieckimi dotyczy świateł mijania. W Niemczech nie jeździmy na nich, tak jak w Polsce, przez cały rok a jedynie w nocy, przejeżdżając przez tunel oraz w sytuacji gdy wymagają tego od nas warunki drogowe. Co prawda nic nam nie grozi w sytuacji gdy o tym zapomnimy, warto jednak się dostosować. Przyzwyczajenie się nie powinno zająć nam zbyt wiele czasu. Różnica i to znaczna jest także w przypadku prowadzenia auta po spożyciu alkoholu.
W Niemczech dopuszczalna ilość alkoholu w wydychanym powietrzu wynosi 0,5 promila czy zauważalnie więcej niż w Polsce. Wyjątkiem są osoby, które nie ukończyły jeszcze 21 roku życia bądź posiadają prawo jazdy krócej niż dwa lata. W takim przypadku wynik w trakcie kontroli musi wskazywać zero. Pomimo mniej restrykcyjnych przepisów musimy jednak jasno zaznaczyć, że prowadzenie samochodu po spożyciu jakiegokolwiek alkoholu jest decyzją najgorszą z możliwych. Zasada jest więc wszędzie taka sama. Spożywaliśmy alkohol, prowadzi ktoś inny.
Pewnym zaskoczeniem dla Polaków mogą być przepisy dotyczące znaków zakazu, ich zastosowanie różni się bowiem od tego do czego jesteśmy przyzwyczajeni. W naszym kraju znaki zakazu kończą się w momencie dotarcia do pierwszego skrzyżowania. W Niemczech obowiązuje natomiast specjalny znak „koniec zakazu”, musimy więc zwracać na niego większą uwagę, szczególnie gdy trafiamy do zupełnie nowego dla nas miasta.
Kilka drobiazgów, które różnią nasze kraje dotyczy także jazdy „na zderzak”. W Niemczech jest to zabronione, musimy więc baczniej uważać na sytuację na drodze, może się bowiem zdarzyć, że policja zatrzyma nas z tego właśnie powodu. Znane są także w wielu miastach plakietki dotyczące poziomu spalin wydzielanych przez nasze auto, warto więc abyśmy zaopatrzyli się w nie jeszcze w Polsce. Na koniec pozostaje nam zdrowy rozsądek i uważne przyglądanie się sytuacji na drodze.